Będziemy pracować w trzech gabinetach. Zrobiłyśmy objazd, wiemy co i jak.
Zaczniemy na wsi w Los Tagues w gabinecie, w którym pracuje normalnie dentysta. Obsługiwać będziemy bezpłatnie pacjentów do 14, po południu zacznie się jego prywatna praktyka.
Gabinet znajduje się w świetlicy salezjańskiej, dosłownie nasiąkniętej ostatnimi ulewami. Na zdjęciach złapałam wchodzącą Asię, a potem Panią asystentkę z miotłą. Ciągle słyszałam, dron zepsuł dach i dron zepsuł dach. Dron? Czy to ptak? Dzikie zwierzę? Co prawda strasznie pachniało kotami, ale dach wydziobać czy wydrapać? Zapytałam Migdali.
-Migdalia co to jest ,,dron’’?
– Dron to taki mały samolocik na pilota – odpowiedziała.
– Hm… Wody nie ma, ludzie żyją jak w ,,Łowcy Androidów”, zarabiają 2 dolary miesięcznie, a tu dron?
Pytam dalej.
– Migdalia, słyszałam, że dron zrobił dziurę w dachu.
– Dron, jaki dron? A! Dziurę w dachu zrobił ,,trueno’’. Dokładnie tak samo powiedziała, jednak inaczej się pisze. Trueno to po hiszpańsku grzmot. A wenezueleziański grzmot to nasz piorun 😉
Dalej poleciałyśmy do przychodni salezjańskiej, eleganckiej, gdzie się leczy za pieniądze, przy wsparciu z zagranicy. Tu będziemy miały dyżury w soboty 8-14. Angelo robił fotę, jesteśmy we dwie. Asia oczywiście mówi po hiszpańsku, ja robię dobra minę.
Muszę się jakoś wykazać, dlatego jak dziewczyny były w piekarni szybko udzieliłam wsparcia motoryzacyjnego. Czasem nie trzeba mówić!
Ostatni gabinet się robi w Ośrodku Edukacyjnym dla Dzieci Niepełnosprawnych, będzie gotowy dla nas za 3 tyg. Miejsce bardzo ładne, będzie super gabinet!
Na koniec dwie perełki. Po pierwsze, Kuria Biskupa Carlosa z gośćmi. Codziennie wydawanych jest 300 posiłków dla bezdomnych. Monsinior owszem ma klimatyzowany gabinet na piętrze, ale zna tych ludzi osobiście. Nie jest to Matka Teresa ale wita się z nimi, ściska ręce, patrzy w oczy, uśmiecha się.
I zdążyłam cyknąć aparatem ,,Bawiące się dziewczynki i żółty samochód”
Paaa.
Ewa
23.09.2019r.
ⓒ2024 Stomatologia dziecięca i rodzinna Wiewiór-Ka